Katarzyna
Malczewska |
Nikola
Kuczynska |
Kacper
Dobrzanski |
![]() |
![]() |
![]() |
laureatka VII edycji konkursu językowego
|
laureatka pierwszej nagrody GRAND
PRIX- zestawu multimedialnego |
laureat OXFORD PLUS
|
Daria
Urbanska |
Kamil
Rutkowski |
Andzelika
Jakubowska |
![]() |
![]() |
![]() |
laureatka VII edycji konkursu
językowego |
nagrodzony w konkursie Językowym Oxford
Plus |
laureatka V edycji konkursu matematycznego
|
Sabina |
Karolina |
|
|
![]() |
|
laureatka VIII edycji konkursu
językowego OXFORD PLUS |
laureatka IX edycji konkursu matematycznego
MATEMATYKA PLUS |
List od uczestnika szkoly jezykowej w Londynie |
|
![]() |
Saint Georges International, szkola do której mialem okazje uczeszczac zlokalizowana byla w scislym centrum Londynu. Uczyla sie w niej niezbyt liczna grupa studentów, szacuje ja na ok. 30 osób. Niewatpliwie zaleta szkoly SGI byly kilkuosobowe grupy studentów zakwalifikowanych na poszczególne poziomy nauczania. W mojej grupie, dla poziomu pre- intermediate bylo ich od 5 do 7. Stan sie ciagle zmienial gdyz takie sa zasady funkcjonowania szkoly. Studenci byli z róznych zakatków swiata, ale w drugim tygodniu nauki trafila do mojej grupy równiez Polka. Kolejna niewatpliwa zaleta szkoly byla dobra atmosfera. Otwartosc i przyjazne nastawienie dalo sie |
zauwazyc zarówno wsród studentów, personelu szkoly jak i nauczycieli. (…)Wyjazd do Londynu do szkoly byl dla mnie nie lada gratka. I choc nie byl to mój pierwszy pobyt w Wielkiej Brytanii, to jednak pierwszy, w którym bylem zdany na wlasne sily. Musialem sie odnalezc w osmiomilionowej aglomeracji, poznac drogi, które zmuszony bylem pokonac, rozmawiac z Anglikami od których zalezalo zalatwienie pewnych spraw. Po raz pierwszy podrózowalem slawna londynska kolejka podziemna (tube, underground) liczaca sobie blisko 150 lat. Przejrzystosc polaczen undergroundu dawala mi mozliwosc szybkiego przemieszczania sie w obrebie trzech stref komunikacyjnych. Obejmowaly one wieksza i co najwazniejsze najbardziej istotna czesc Londynu. Przygladalem sie zaczytanym twarzom Londynczyków podrózujacych do pracy i zmeczonym gdy z niej powracali. Przemierzalem ulice zamieszkale przez wielokulturowa ludnosc naplywowa obserwujac ich zachowanie i ubiór. Zdarzylo mi sie kilkakrotnie slyszec naszych rodaków rozmawiajacych glosno po polsku w przekonaniu, ze nikt ich nie rozumie i jakos nie mialem odwagi przyznac sie, ze znam ten sam jezyk. Reasumujac szanowny Panie Dyrektorze. Wszystko to co napisalem w ogromnym skrócie, zdarzylo sie naprawde. Zdarzylo sie dzieki: dobremu losowi, instytucji takiej jak Polskie Media AmerCom i Panu, osobie bardzo rzeczowej milej i sympatycznej. Nie zaluje, ze wykorzystalem swoja szanse. Niech zaluja ci, którzy wybrali nagrode pieniezna zamiast przygody z Londynem. Raz jeszcze dziekuje wszystkim tym, którzy przyczynili sie do mojej randki z Londynem. |